10 grzechów dziennikarstwa
Analiza 10 zasadniczych grzechów współczesnego dziennikarstwa, które generują szum informacyjny.
Globalny spadek zaufania, wzrost unikania wiadomości oraz uzależnienie redakcji od logiki algorytmów platform są bezpośrednim wynikiem fundamentalnych, negatywnych praktyk dziennikarskich, które przekładają emocjonalne zaangażowanie nad rzetelną informację. Polaryzacja medialna w Polsce dodatkowo intensyfikuje ten szum, pogłębiając kryzys.
Sygnał
Rosnące unikanie wiadomości, spadek zaufania i narastające poczucie „przeładowania informacją” wskazują, że obecny model dziennikarstwa produkuje więcej hałasu niż użytecznego obrazu świata, co jest sygnałem trwałej, strukturalnej utraty wiarygodności mediów masowych.
Kontekst
W badaniu obejmującym ponad 95 tys. osób w 47 krajach stwierdzono, że ok. 39% badanych „czasem lub często” unika wiadomości, a odsetek osób czujących się „przytłoczonymi” ilością wiadomości wzrósł o 11 pkt proc. od 2019 r. Globalnie tylko ok. 22% odbiorców wskazuje strony lub aplikacje mediów informacyjnych jako główne źródło wiadomości online, a większość polega na platformach. W Polsce zaufanie do wiadomości wynosi ok. 39% i spadło o 17 pkt proc. od 2015, a kraj zajmował 47. miejsce na 180 w Światowym Indeksie Wolności Prasy RSF w 2024 r.
Główne źródło:
https://reutersinstitute.politics.ox.ac.uk/sites/default/files/2025-06/Digital_News-Report_2025.pdf
Analiza
Tabloidyzacja i sensacja
Uganianie się za emocjonalną sensacją i klikalnością (clickbait) kosztem rzetelności, co prowadzi do spłycenia debaty. Model „pierwszy publikuj, potem poprawiaj” premiuje natychmiastowość, a nie precyzję.
Platformy społecznościowe premiują natychmiastowe zaangażowanie, a nie poprawność.
Większość odbiorców trafia do wiadomości przez pośredników (platformy), co wymusza sensacyjny format.
Model biznesowy mediów oparty na reklamie cyfrowej zmusza do produkcji treści szokujących, emocjonalnych, które mają wyższą wartość przyciągania uwagi.
Sensacja i pośpiech (szybkość ponad rzetelność) to główna przyczyna wzrostu obaw o dezinformację. 58% badanych globalnie deklaruje niepokój, co jest „prawdziwe, a co fałszywe” w wiadomościach online.Stronniczość, partyjność i polaryzacja redakcji
Jawne lub ukryte sprzyjanie jednej opcji ideologicznej lub politycznej. W wielu krajach, w tym w Polsce, media stają się częścią plemiennego konfliktu, co prowadzi do selektywnej ekspozycji i wzajemnej delegitymizacji.
W Polsce opisywany jest „głęboko spolaryzowany krajobraz medialny” po latach upolitycznienia mediów publicznych i presji na media prywatne.
Znacznie więcej osób uważa, że to dziennikarze i media „dzielą” ludzi, a mniej, że to samo robią platformy społeczne.
Polaryzacja ta jest głównym czynnikiem utrzymywania niskiego zaufania do wiadomości (ok. 39% w Polsce), gdyż odbiorca nie ufa w obiektywizm relacji.Brak weryfikacji i dyletantyzm (ryzyko dezinformacji)
Publikowanie informacji bez starannej weryfikacji faktów lub źródeł, często wynikające z presji bycia pierwszym lub braku kompetencji w danej dziedzinie.
Presja szybkości: imperatyw bycia pierwszym na platformach skutkuje niedoróbką informacyjną, czyli publikowaniem niekompletnych lub błędnie zinterpretowanych danych, których korekta dociera do mniejszej grupy odbiorców.
Utrata zaufania: wzrost obaw o to, co jest „prawdziwe, a co fałszywe” wskazuje, że system weryfikacji nie nadąża, a media są postrzegane jako pośredni generator fałszu.
Ten grzech jest krytyczny, ponieważ osłabia podstawowy fundament dziennikarstwa (rzetelność) i przyczynia się do globalnego zmęczenia informacją.Kreowanie zastępczych problemów i nadmiar negatywności
Sztuczne wyolbrzymianie, tworzenie lub „odkrywanie” marginalnych konfliktów i tematów oraz stała ekspozycja na negatywne kryzysy bez proponowania rozwiązań. Praktyka ta jest świadomą strategią polegającą na instrumentalnym wykorzystaniu mediów do celów własnej promocji lub budowania marki dziennikarza, która opiera się na kontrowersji i konfrontacji. Dziennikarz, który stale “odkrywa” nowe kryzysy (nawet marginalne), szybko staje się osobą widoczną i rozpoznawalną, a jego marka budowana jest nie na rzetelności, lecz na zdolności do wywoływania medialnej burzy.
Unikanie wiadomości: odsetek osób deklarujących „zmęczenie” ilością wiadomości rośnie, a selektywne unikanie wiadomości sięga 39% globalnie i jest reakcją na ciągłą negatywność.
Ekonomia uwagi: kreowanie konfliktów i katastrof to skuteczna taktyka przyciągania uwagi, tańsza niż dziennikarstwo śledcze, co pogłębia szum informacyjny. Początkowo taki dziennikarz może zyskać fałszywy autorytet “nieustraszonego demaskatora”. Jednak w dłuższej perspektywie, gdy odbiorcy zauważą cykliczność i powierzchowność tych problemów, zaufanie pęka. Odbiorcy zyskują przekonanie, że informacja służyła jedynie autopromocji i zyskowi, a nie interesowi publicznemu.
Dziennikarstwo, które wywołuje poczucie beznadziei, sprzyja unieważnieniu swojego głównego produktu tj. wiadomości. Kreowanie zastępczych problemów ostatecznie niszczy kapitał zaufania nie tylko do danej osoby wykonującej zawód dziennikarza, ale także do całego zawodu.Dziennikarstwo dostępu (uleganie elitom)
Priorytetyzowanie dostępu do wpływowych osób (polityków, prezesów) kosztem krytycznego dziennikarstwa śledczego. Dziennikarz staje się stenografem władzy w zamian za ekskluzywne źródła.
Zaniedbanie śledztw: raporty opisują masowe zwolnienia i cięcia kosztów, co uderza szczególnie w kosztowne i czasochłonne działy reporterskie i śledcze [How 2024 shaped journalism – Reuters Institute].
Luka informacyjna: W części dotyczącej potrzeb odbiorców wskazuje się luki w obszarze pogłębionych, lokalnych informacji, podczas gdy łatwo dostępna polityka jest relatywnie dobrze pokryta [DNR 2024 – user needs].
Ten grzech powoduje, że media tracą swoją funkcję kontrolną (strażnika publicznego), co jest szczególnie ryzykowne w kontekście polaryzacji.Fałszywa równowaga (legitymizacja marginesu)
Sztuczne wymaganie równej reprezentacji dla każdej strony sporu, nawet jeśli dowody naukowe lub faktyczne zdecydowanie przeważają na korzyść jednej z nich.
Obawa przed stronniczością: media, aby uniknąć krytyki o stronniczość, zestawiają naukowców z osobami kwestionującymi fakty, co sztucznie legitymizuje niepotwierdzone stanowiska.
Dramatyzacja: konflikt między skrajnymi stanowiskami jest bardziej atrakcyjny telewizyjnie niż przedstawienie konsensusu opartego na danych.
Nadmierna dbałość o formę równowagi niszczy merytoryczną rzetelność i podważa autorytet ekspertów.Uzależnienie od platform i algorytmów
Redakcje uzależniły dystrybucję i format treści od logiki globalnych platform (Facebook, TikTok, YouTube), które działają według algorytmów promujących krótkie formy wideo, emocje i clickbait.
Marginalizacja redakcji: tylko 22% badanych wskazuje strony/aplikacje mediów jako główne źródło newsów; większość korzysta z pośrednictwa platform.
Wzrost twórców: udział tradycyjnych mediów spada, a rośnie rola „news influencerów” i młodych twórców na TikToku i YouTube, którzy często działają poza tradycyjnymi standardami etycznymi.
To uzależnienie prowadzi do zatarcia granic między informacją, opinią i rozrywką.Brak separacji faktu od komentarza i erozyja języka
Zacieranie granicy między obiektywną relacją a osobistą interpretacją. Używanie eufemizmów i nieprecyzyjnych, hiperbolicznych słów, co zniekształca rzeczywiste znaczenie opisywanych zjawisk.
Personalizacja: widownia woli konsumować wiadomości poprzez osobowości o jasnym tonie, co zachęca do wplatania opinii w relacje.
Model biznesowy: opiniotwórczość i komentarz są szybsze i tańsze w produkcji niż pogłębiony reportaż.
Język i forma stają się narzędziem do zarządzania percepcją i tonem, a nie do nazywania rzeczy po imieniu.Niezrównoważony model biznesowy oparty na uwadze
Finansowanie mediów przez reklamę premiuje zasięg i częstotliwość kliknięć, a nie zrozumiałość czy korektę błędów, co zwiększa presję na sensację.
Brak płacenia za newsy: tylko ok. 17% badanych w zamożniejszych krajach płaci za newsy online, a ponad połowa globalnie deklaruje, że nie zapłaciłaby nic za newsy, co zwiększa zależność od reklamy.
Ryzyko wpływów: w Polsce zaobserwowano upolitycznione wydawanie państwowych budżetów reklamowych, co dodatkowo osłabia ekonomicznie niezależnych wydawców.
Ten model biznesowy jest głównym motorem wszystkich pozostałych grzechów, gdyż wycenia hałas wyżej niż rzetelność.Słaba odpowiedzialność i niewystarczająca przejrzystość
Mechanizmy korekty błędów są mało widoczne, a system rozliczeń jest często upolityczniony lub nieskuteczny. Odbiorcy rzadko wiedzą, kto finansuje media i jak wykorzystują Sztuczną Inteligencję (AI).
Niskie zaufanie: utrzymujący niskie poziomy zaufania (ok. 40% globalnie, 39% w Polsce) sugerują, że odbiorcy nie widzą skutecznych mechanizmów odpowiedzialności.
Wyzwanie AI: badania pokazują sceptycyzm odbiorców do AI w dziennikarstwie. Brak transparentności, jak i kiedy redakcje korzystają z generatywnej AI, może pogłębić ten kryzys.
System rozliczeń, który sam jest częścią konfliktu politycznego (jak w Polsce) i nie może skutecznie walczyć z szumem informacyjnym.Plusy/Szanse
Wzrost świadomości i popytu na jakość: wysoki poziom deklarowanych obaw przed dezinformacją (59% globalnie) i popularność projektów fact-checkingowych sugerują, że istnieje ukryty popyt na wiarygodność i transparentność.
Silne marki jakościowe i niszowe formaty: istnieją tytuły, które cieszą się relatywnie wysoką wiarygodnością, stanowiące bazę dla modeli subskrypcyjnych. Ponadto, formaty pogłębione (podcasty, długie wideo) przyciągają młodych i wykształconych odbiorców.
Okno na reformy instytucjonalne: dyskusja o depolityzacji mediów publicznych i reformie regulatorów po 2023 r. stwarza szansę na budowę stabilniejszych, ponadpartyjnych reguł gry.
Możliwość profesjonalnego wykorzystania AI: właściwe wdrożenie AI (z jasnymi zasadami transparentności i kontroli) może uwolnić dziennikarzy od prac back office (transkrypcja, research), zyskując czas na pracę reporterską i śledczą.
Minusy/Ryzyka/Zagrożenia
Dalszy wzrost unikania wiadomości: jeśli media nie zmienią formy, odsetek osób unikających wiadomości może nadal rosnąć.
Ryzyko podwójnej propagandy i upolitycznienia: walka o kontrolę nad mediami publicznymi może prowadzić do naprzemiennego ich „zawłaszczania”, jeśli nie zostaną wypracowane twarde, ponadpartyjne zabezpieczenia.
Marginalizacja poważnych redakcji: przesunięcie uwagi na Twórców (influencerów) na platformach wideo i ekonomiczna erozja niezależnych redakcji grożą dalszym obniżeniem ogólnych standardów dziennikarskich.
Niewłaściwe wdrażanie AI: użycie generatywnej AI do tworzenia treści informacyjnych bez jasnego oznaczania i kontroli jakości może pogłębić istniejący już kryzys zaufania.
Wnioski
Wnioski krótkoterminowe (1–2 lata)
Bezwzględne wzmocnienie transparentności: wprowadzenie jasnych, publicznych kart „Jak pracujemy” i oznaczanie materiałów (fakt vs opinia vs AI) na stronach mediów.
Zmiana tonu i formatów anty-szumowych: testowanie na kanałach platformowych serii wyjaśniających (explanatory) i rozwiązaniowych (solutions-focused), zamiast tylko „krzyczących” nagłówków.
Wzmocnienie sprostowań: publiczne, łatwo dostępne rejestry sprostowań i korekt, z zasadą, że korekta musi dotrzeć do podobnej skali zasięgu, w jakiej pojawił się pierwotny błąd.
Wnioski średnioterminowe (3–5 lat)
Budowa modeli opartych na zaufaniu: inwestycja w niszowe, pogłębione produkty i wyraźne segmentowanie oferty: darmowy przegląd + płatne analizy śledcze.
Profesjonalizacja użycia AI: przyjęcie publicznych kodeksów użycia AI i wykorzystywanie sztucznej inteligencji głównie do wsparcia researchu, a nie do tworzenia materiałów bez nadzoru.
Odnowienie roli reporterów lokalnych: wprowadzenie zachęt ekonomicznych i organizacyjnych (pilotaże konsorcjów) dla dziennikarstwa terenowego, aby wypełnić „luki” w obszarze lokalnych informacji.
Wnioski długoterminowe (5+ lat)
Stabilne ramy instytucjonalne: ustawowe zabezpieczenia mediów publicznych (PL) przed politycznym „zawłaszczaniem”.
Edukacja odbiorców jako standard: włączenie edukacji medialnej i informacyjnej do programów szkolnych, koncentrujące się na krytycznym odbiorze informacji.
Metryki jakości: przejście na metryki redakcyjne, które nagradzają czas spędzony na pogłębionej lekturze i wiarygodność, zamiast tylko liczby kliknięć.
Implikacje
Implikacje dla PL / UE
Spójna polityka medialna: wdrożenie European Media Freedom Act (EMFA) jako mechanizmu wzmacniającego niezależność mediów publicznych i transparentność własności w krajach członkowskich.
Ryzyko eksportu propagandy: niepowodzenie w zbudowaniu odpornych, niezależnych mediów w Polsce stanowi ryzyko, że model politycznej presji może stać się wzorcem dla innych rządów.
Implikacje dla biznesu
Odpowiedzialność marki: reklamodawcy muszą rozszerzyć politykę „brand safety” i świadomie lokować budżety reklamowe w mediach o udokumentowanej wysokiej reputacji, tym samym finansowo wspierając jakość.
Komunikacja własna (własne media): wzrost roli własnych kanałów komunikacji (podcasty, newslettery) jako jedynego sposobu na przebicie się przez szum informacyjny.
Implikacje dla „Kowalskiego”
Konieczność świadomej diety informacyjnej: w warunkach nadmiaru treści Kowalski musi aktywnie wybrać i wspierać (np. finansowo) kilka zaufanych źródeł, zamiast polegać na algorytmach platform.
Postawa aktywna: zgłaszanie błędów, korzystanie z prawa do sprostowania i wspieranie redakcji, które transparentnie korygują pomyłki, staje się obowiązkiem obywatelskim mającym realny wpływ na kształt ekosystemu.
Podsumowanie
Globalny kryzys informacyjny wynika bezpośrednio z fundamentalnych, negatywnych praktyk współczesnego dziennikarstwa, które priorytetowo traktują emocjonalne zaangażowanie (klikalność) i szybkość kosztem rzetelności i weryfikacji. Dane pokazują, że ten model biznesowy, napędzany przez logikę platform cyfrowych, prowadzi do strukturalnej utraty wiarygodności mediów masowych. Główne grzechy, takie jak tabloidyzacja, stronniczość i kreowanie zastępczych problemów, zyskują na znaczeniu, podczas gdy kosztowne dziennikarstwo śledcze zanika, co w krajach spolaryzowanych (jak Polska) dodatkowo intensyfikuje szum i plemienne konflikty. Obecna sytuacja wymaga natychmiastowych zmian strategicznych, koncentrujących się na odzyskaniu zaufania poprzez transparentność (jawne zasady pracy, sprostowania) i nowe modele finansowania, które nagradzają jakość zamiast zasięgu. Konieczna jest również edukacja odbiorców w zakresie krytycznej konsumpcji informacji i wykorzystanie AI do wsparcia rzetelnego researchu. Jeśli redakcje, politycy i biznes nie zrezygnują ze strategicznej logiki „uwaga za wszelką cenę”, trend unikania wiadomości będzie narastał, grożąc marginalizacją poważnych mediów na rzecz twórców treści i dalszym pogłębianiem podziałów społecznych.





