Incydent z dronami – fakty i technologia
Opis zdarzenia:
10 września 2025 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez grupę dronów.
Polska użyła F-16 i F-35 do przechwycenia, ale większość dronów dotarła w głąb kraju.
Typ dronów:
Drony typu Gerber: tanie, lekkie, wykonane z pianki poliuretanowej i dykty.
Ich głównym celem jest odwracanie uwagi obrony przeciw dronowej od bardziej zaawansowanych jednostek, o wiele droższych i wyposażonych w głowice bojowe.
Wnioski techniczne:
Zasięg i możliwości dronów Gerber są ograniczone. To co dotarło na teren Polski, budziło wiele spekulacji co do zasięgu, oraz co do tego skąd zostały wystrzelone.
Ich konstrukcja wskazuje na użycie jako wabików, nie jako realnego zagrożenia militarnego.
Dezinformacja i chaos informacyjny
Reakcja mediów i rządu:
Szybka narracja o ataku ze strony Rosji, bez potwierdzenia źródła, gdy w przestrzeni internetowej pojawiały się spekulacje. Jednoznaczne i błyskawiczne wskazanie sprawcy jako Rosji – zostało przez wielu internautów odebrane jako podejrzane i zaczęli sami analizować różne scenariusze.
Premier zasugerował, że drony nadleciały z Białorusi, mimo że Białoruś informowała o ich przelocie z Ukrainy. (zaczynał pojawiać się chaos informatyczny – a to Polska opinia publiczna zna choćby z działań mediów przy Katastrofie Smoleńskiej, czy COVIDZIE, dlatego w Polsce łatwo jest przeprowadzać operacje specjalne infromacyjne). Strona rządowa na skutek swoich poprzednich działań – ma bardzo ograniczone zaufanie w społeczeństwie – wystarczy prześledzić troszkę internetowe fora.
Przykłady dezinformacji:
Dom rzekomo trafiony przez drona — wcześniej pokazywany jako zniszczony przez huragan w TV. (jak by 1 materiał wykorzystano do paru emisji).
Dron lądujący na klatce dla królików bez widocznych uszkodzeń — podejrzenie inscenizacji. Dron leży dziobem ku przodowi klatki, silnik ma z tylu (śmigło), a za nim są jakieś iglaki, których parę gałązek leży też na klatce. Wygląda to tak jak by dron (Parkował na wstecznym), lub jak by go ktoś tam położył.
Zestawienie tych dwóch informacji – powoduje to że ludzie zaczynają się zastanawiać jak to możliwe jest, czy nami nie manipuluje się i zaczynają szukać w internecie potwierdzeń. Natomiast gdy znajdują te potwierdzenia okazuje się że za wiele rzeczy się całości nie trzyma. Wtedy to zaczyna się nakręcanie spirali dezinformacyjnej.
Efekt społeczny:
Brak zaufania do oficjalnych źródeł.
Internauci zaczęli samodzielnie weryfikować informacje, co ujawniło niespójności.
Narracja propagandowa i manipulacja
Mechanizm „kopnięcia w klatkę z koczkodanami”:
Rosyjskie służby informacyjne wykorzystują minimalne działania do wywołania chaosu.
Celem jest skłócenie społeczeństwa i ośmieszenie Polski na arenie międzynarodowej.
Przy użyciu niewielkich środków (skupiaczy uwagi społecznej na problemie), oraz wykreowanie mylne problemu z jego przejaskrawieniem na potrzeby medialne, wywołuje się wzrost zainteresowania i niedowierzania danym problemem w pewnych grupach odbiorców. Grupy te dokonują sprawdzenia informacji – jakie rzekomo otrzymują z oficjalnych źródeł, po czym okazuje się że te informacje z oficjalnych źródeł są nasączone propaganda, więc następuje sprawdzanie i podważanie tych informacji w obrębie pewnych grup np.: internetowych. W wyniku tego działania powstaje wzmożony ruch informatyczny – przypominający pudła rezonansowe, gdzie jest natłok chaosu, oraz dezinformacji..
Porównania historyczne:
Katastrofa smoleńska, COVID-19 — podobne wzorce medialnego zgiełku i manipulacji, oraz zachowania się Ekspertów, Mediów i polityków – którzy potracili zaufanie społeczne, oraz którzy swym działaniem doprowadzili do polaryzacji społecznej.
Zarzuty wobec rządu:
Możliwe nieświadome wpisanie się w rosyjską strategię.
Brak przygotowania do wojny informacyjno-psychologicznej.
Brak jakiegokolwiek przygotowania się na możliwość taką że przestrzeń powietrzna Polski zostanie naruszona przez atakujące naszego sąsiada drony, czy inne obiekty – a w przypadku prowadzenia działań wojennych należało by się spodziewać takowej możliwości.
Reakcja międzynarodowa
Wystąpienie Polski przed ONZ:
Pokazano zniszczony dom jako dowód ataku w ONZ-eci. Pomimo tego ze ten dowód mógł już na tym etapie budzić pewne wątpliwości. Jednak strona Polska postanowiła ze ukazanie tego zdjęcia, przekona ONZ do tego ze PL zostało zaatakowane. Niestety chyba zostało to odebrane zupełnie inaczej, nie jako próba ukazania ze PL zostało zaatakowane, ale jako próba manipulacji.
¾ krajów zignorowało komunikat — brak wiarygodności Polski.
Potencjalne konsekwencje:
Polska może zostać uznana za kraj panikarzy.
Ryzyko utraty reputacji jako stabilnego partnera międzynarodowego.
Ryzyko że zostaniemy zakwalifikowani jako wręcz prowokatorzy – pokazanie tego zdjęcia z domem, może być tak odebrane, bo skoro w Polsce uznano te zdjęcie za mało wiarygodne i je zaczęto weryfikować, to czy nie zrobiono tego na arenie międzynarodowej ?
Kontrowersje wokół zniszczeń
Śledztwo prokuratury:
Ustalono, że budynek nie został uszkodzony przez drona
Podejrzenie, że zniszczenia spowodowała rakieta wystrzelona z NATO-wskiego F-16.
Prokuratura zaczyna utajniać śledztwo.
Reakcja rządu:
Informacja została utajniona, mimo że wcześniej trafiła do mediów.
Wzbudziło to jeszcze większe podejrzenia i nieufność, a przede wszystkim śmieszność wobec rządu i to zarówno wewnątrz kraju, jak i poza nim.
Podsumowanie analizy
Polska wchodzi w bardzo niebezpieczną walkę na froncie informacyjnym. Głównym celem operacji informacyjnych – jest spolaryzowanie społeczeństwa, poróżnienie go, podważenie zaufania do autorytetów, podważenie zaufania do przywódców, oraz ukazanie przeciwnika jako śmiesznego.
Działania tego typu są typowe dla Rosyjskiej strategii wojny informacyjnej. Przy tego typu prowadzeniu wojny nie są potrzebne naprawdę duże nakłady, a jedynie dobre zagranie w odpowiednim momencie informacją, którą pochwycą ofiary takiej operacji.
Główne tezy:
Incydent z dronami był prawdopodobnie prowokacją o niskim koszcie, ale dużym efekcie medialnym i bardzo dużo dal informacji przeciwnikom.
Polska zareagowała impulsywnie, co mogło pogłębić chaos informacyjny.
Brak spójnej strategii komunikacyjnej i przygotowania do wojny informacyjnej może prowadzić do utraty zaufania — zarówno wewnętrznego, jak i międzynarodowego.
Pytania otwarte:
Czy Polska potrafi skutecznie zarządzać kryzysami informacyjnymi?
Jakie działania powinny zostać podjęte, by odbudować wiarygodność?
Czy społeczeństwo może ufać instytucjom, które same generują sprzeczne komunikaty?










