Jak rozwalana jest PL ?
Czy polskie elity są niekompetentne, czy może są celowo inspirowane przez wrogie siły?
Polskie elity polityczne, dążąc do utrzymania władzy, podejmują działania, które ignorują bezpieczeństwo obywateli i mogą prowadzić do konfliktu. Niestety, ich niedojrzałość emocjonalna czyni je łatwym celem dla obcych wywiadów, które umiejętnie podsycają spory wewnętrzne, aby osiągnąć własne cele.
Oto analiza pewnej prowokacji politycznej…
Kontekst
W dniach 17 wrześnie na Polskiej scenie politycznej pojawił się projekt uchwały by przenieść ambasadę Rosji, która znajduje się w Warszawie na inne miejsce. Powodem złożenia takowego projektu do laski marszałkowskiej przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości miał być fakt, że ambasada Rosji przylega do terenu działki zajmowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej przy ulicy Belwederskiej.
ANALIZA
Tereny ambasad są objęte eksterytorialnością, zgodnie z prawem międzynarodowym.
Naruszenie nietykalności ambasady jest traktowane jak naruszenie terytorium państwa, które ona reprezentuje. Z tego powodu wszelkie próby przeniesienia rosyjskiej ambasady są pozbawione sensu - chyba że celowo dąży się do wtargnięcia na terytorium Rosji. Niestety, takie działanie w świetle prawa międzynarodowego jest równoznaczne z agresją, co może prowadzić do wypowiedzenia wojny.
Zaproponowany przez Klub Prawa i Sprawiedliwości pomysł przeniesienia Ambasady Rosji wydaje się nierealny. Jest wysoce nieprawdopodobne, aby Rosja zgodziła się na opuszczenie obecnej lokalizacji, nawet w zamian za lepsze lub cenniejsze grunty.
Teren ambasady Rosji w Warszawie ma znaczenie strategiczne.
Wymuszenie zmiany jej siedziby byłoby logistycznie i dyplomatycznie trudniejsze niż, na przykład, przeniesienie Ministerstwa Obrony Narodowej. Wszelkie próby siłowego przesunięcia placówki dyplomatycznej Rosja zinterpretuje jako atak na swoje terytorium. Taki akt agresji zneutralizowałby Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, ponieważ NATO jest sojuszem obronnym, a nie agresywnym, i nie chroni państwa, które sprowokuje konflikt.
Analiza inicjatywy politycznej
Złożenie przez prezesa Klubu Prawa i Sprawiedliwości projektu ustawy o przeniesieniu rosyjskiej ambasady wydaje się irracjonalne i nierealne. Próba wywarcia wpływu na Federację Rosyjską w tej sprawie można uznać za jawną prowokację lub nawet pogwałcenie zasad dyplomacji.
Takie działanie z pewnością miałoby poważne konsekwencje wizerunkowe dla Polski, która mogłaby zostać uznana za kraj nieprzestrzegający powszechnie przyjętych norm.
Konwencja wiedeńska a incydenty w kancelariach prawnych
Zgodnie z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku, pomieszczenia misji dyplomatycznych są nienaruszalne i objęte eksterytorialnością, co oznacza, że są traktowane jako terytorium państwa wysyłającego. Wszelkie próby przymusowego przeniesienia ambasady rosyjskiej mogłyby zostać zinterpretowane przez Rosję jako jawne naruszenie suwerenności i akt wrogi. W rezultacie Polska mogłaby zostać uznana na arenie międzynarodowej za państwo niestosujące się do powszechnie akceptowanych norm dyplomatycznych.
Warto jednak zauważyć, że zarzuty o naruszanie nietykalności, na przykład w przypadku kancelarii prawnych, pojawiały się już w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości, co może świadczyć o pewnym wzorcu w podejściu do prawa.
Komentarz Piotra
Przedstawiona informacja o naruszeniu nietykalności kancelarii prawnych przez służby w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości wymaga sprostowania i szerszego kontekstu. Polskie prawo nie uznaje nietykalności kancelarii za absolutną, lecz dopuszcza możliwość ich przeszukania w ramach postępowania karnego. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, prokurator lub sąd może nakazać przeszukanie pomieszczeń, w tym kancelarii prawnych, w celu znalezienia i zajęcia przedmiotów lub dokumentów. Jednakże, aby chronić tajemnicę zawodową, przepisy przewidują ściśle określone procedury. Dokumenty zawierające tajemnicę obrończą lub inną tajemnicę adwokacką czy radcowską powinny być natychmiast zabezpieczone i przekazane do sądu, który oceni, czy ich zawartość jest objęta tajemnicą i czy ma znaczenie dla sprawy. Bez zgody sądu nie można zapoznać się z ich treścią.
Warto podkreślić, że przeszukania w kancelariach prawnych miały miejsce również za rządów innych partii politycznych, a nie tylko w okresie wskazanym przez Karola. Nie jest to zjawisko charakterystyczne wyłącznie dla jednej opcji politycznej, lecz jest częścią procedury karnej. Choć działania służb są regulowane prawnie, nie wyklucza to ich wykorzystywania w celach politycznych. Możliwe, że w niektórych przypadkach działania te mogły być motywowane próbą uzyskania informacji, które miałyby znaczenie w walce politycznej, a nie wyłącznie w postępowaniu karnym.
Zarzut "pogwałcenia nietykalności" jest uproszczeniem. Prawo polskie pozwala na przeszukania w kancelariach, choć jednocześnie stara się chronić tajemnicę zawodową. Decyzje o takim przeszukaniu podejmowane są w ramach procesu karnego, chociaż ich interpretacja i motywy mogą być przedmiotem debaty politycznej.
Analiza prowokacji
Zakładając, że osoby, które złożyły ten projekt, działały celowo i są w pełni poczytalne, możemy przypuszczać, że ich celem jest zdestabilizowanie sceny politycznej poprzez prowokację ukierunkowaną na destabilizację sceny politycznej.
Mechanizm jest prosty: osoby, które zagłosują przeciwko przeniesieniu ambasady, mogą zostać oskarżone przez Prawo i Sprawiedliwość o sprzyjanie Rosji lub działanie na jej zlecenie. Taki komunikat, skierowany do osób o mniejszej świadomości politycznej, może zostać odebrany jako "objawiona mądrość", potwierdzająca istnienie prorosyjskiej agentury w polskim Sejmie.
Implikacje prawne i polityczne
Głosowanie nad tym projektem stawia Polskę w sytuacji bez wyjścia. Można przyjąć jeden z dwóch niekorzystnych scenariuszy:
Naruszenie prawa międzynarodowego: próba przymusowego przeniesienia ambasady jest jawnym pogwałceniem Konwencji wiedeńskiej, co mogłoby zachęcić inne państwa, w tym te prorosyjskie, do podobnych działań. W konsekwencji Rosja mogłaby podjąć działania odwetowe, takie jak wtargnięcie do polskiej ambasady w Moskwie w celu zajęcia dokumentów.
Agresja na Rosję: jak już wcześniej wspomniano, naruszenie eksterytorialności ambasady jest równoznaczne z atakiem na terytorium danego państwa, co mogłoby zostać potraktowane przez Rosję jako powód do wypowiedzenia wojny.
Oba scenariusze wskazują na destrukcyjny charakter projektu, który jest dywersją wymierzoną w ustalony porządek międzynarodowy i wizerunek Polski jako państwa przestrzegającego zasad dyplomacji.
Możliwe następstwa
Czy wskutek takiego działania Rosja mogłaby wejść do polskiej ambasady (w Moskwie) z nakazem zajęcia wszystkich dokumentów? To samo przecież mogłyby zrobić państwa prorosyjskie, co byłoby jawną dywersją wymierzoną w ustalony porządek międzynarodowy.
Jeśli zrozumiemy możliwe następstwa zaakceptowania projektu Prawa i Sprawiedliwości, łatwo dostrzeżemy, że byłoby to celowe wywołanie konfliktu politycznego. Ponieważ Rosja nie zgodzi się na dobrowolne przeniesienie ambasady, chyba że w zamian za ustępstwa, o których nikt nawet nie myśli, cała inicjatywa sprowadza się do wywołania poważnej awantury politycznej.
Cel prowokacji
Po co w takim razie wywoływać taką burzę polityczną?
Inicjatorzy projektu dążą do poddania pod głosowanie uchwały, która, choć wydaje się absurdalna, ma jasno określony cel. Jeśli Sejm ją przyjmie, Polska automatycznie naruszy eksterytorialność rosyjskiej ambasady, co może zostać zinterpretowane jako akt wojenny przeciwko Rosji.
Pułapka polityczna
Z drugiej strony, jeśli dojdzie do głosowania, a posłowie, świadomi konsekwencji, nie zagłosują za przyjęciem uchwały, zostaną postawieni w trudnej sytuacji. Zamiast wepchnąć Polskę w wojnę, w której będzie postrzegana jako agresor, część posłów najprawdopodobniej odrzuci projekt.
Wtedy zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości napiętnują ich jako "zdrajców" i "wrogów Polski".
Wnioski
Wniosek krótkoterminowy
Projekt, choć wydaje się absurdalny, ma na celu zdestabilizowanie sceny politycznej poprzez prowokację. Posłowie, którzy zagłosują przeciwko niemu, mogą zostać napiętnowani jako zdrajcy i wrogowie Polski.
Wniosek średnioterminowy
Niezależnie od wyniku głosowania, inicjatywa ta wywołuje poważną awanturę polityczną. Akceptacja projektu naruszyłaby prawo międzynarodowe, co mogłoby zachęcić Rosję do działań odwetowych (np. wejście do polskiej ambasady w Moskwie). Odmowa przyjęcia projektu pozwoliłaby na budowanie narracji o prorosyjskich politykach.
Implikacje dla NATO
Naruszenie eksterytorialności ambasad Rosji nie jest prezentem dla Moskwy, który pozwoliłby jej na przykład na aneksję przesmyku suwalskiego. W takiej sytuacji NATO i opinia międzynarodowa mogłyby postrzegać Polskę jako agresora, co zneutralizowałoby Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.
Podsumowanie
Przeprowadzona analiza wskazuje na tendencję w polskich elitach politycznych do podejmowania działań, które mogą prowadzić do wojny, ignorując dobro i bezpieczeństwo obywateli. Decyzje te zdają się być podyktowane dążeniem do utrzymania władzy, niezależnie od konsekwencji. Ten schemat działania nie jest unikalny dla Polski i często sprowadza się do manipulowania politykami, którzy, niczego nieświadomi, podejmują decyzje szkodliwe dla własnego kraju.
Należy zadać pytania: czy NATO udzieliłoby Polsce pomocy, gdyby ta dokonała akcji przy ambasadzie Rosji? Czy naruszenie eksterytorialności ambasad Rosji nie byłoby prezentem dla Moskwy, który pozwoliłby jej na przykład na aneksję przesmyku suwalskiego? Jak na takie ruchy zareagowałoby NATO i opinia międzynarodowa?
Moim zdaniem rosyjska agentura w Polsce działa bardzo skutecznie, czego efektem są akcje typu "zabierzemy teren spod ambasady Rosji". Nie sądzę jednak, aby ktokolwiek z Prawa i Sprawiedliwości był agentem Rosji. Myślę, że rosyjski wywiad bardzo dobrze rozpracował konflikty między PiS a PO, a także profile psychologiczne poszczególnych graczy. Dzięki temu umiejętnie podrzucono im materiały, które wywołują określone emocje i reakcje. Działa to na podobnej zasadzie, jak w czasach nastoletnich, gdy wystarczyła plotka o zainteresowaniu lub zdradzie, by wywołać gwałtowną reakcję.
Niestety, tego typu działania świadczą o niskim poziomie rozwoju emocjonalnego polskiej polityki (a zwłaszcza osób zaliczanych do elit). Skoro dają się tak łatwo manipulować, nie przewidując konsekwencji swoich działań, stają się idealnym celem dla obcych wywiadów. Niezależnie od tego, czy inspiracja pochodzi z wewnątrz kraju (z uwagi na partyjne interesy i chęć wywołania awantur politycznych), czy od strony rosyjskiej, ukraińskiej, europejskiej czy amerykańskiej, następstwa tych działań ujawnią, kto na tym zyskał. Faktem jest, że naszą elitę polityczną bardzo łatwo jest podpuścić do podjęcia irracjonalnych ruchów, które nie służą polskiemu interesowi. Takie działania można usprawiedliwić jedynie głupotą lub emocjonalnym podejściem, a nie racjonalną strategią.






